Month: February 2009
25
chyba jeden z niewielu [jak nie jedyny] film z Toho z nagrodą z Cannes, jak najbardziej zasłużoną…
a tu już jeden z ostatnich [przedostatni].
Do tego jeszcze dwa epizody CSI LV, dwutomowy odcinek a’la 44minuty, z panem z wąsami.
Cadillac
Mile zaskoczył mnie ten film, było całkiem dobrze[7,/10. a może nawet trochę więcej, dzięki scoverowanemu na nowo soundtrackowi w wersji męskiej i żeńskiej], kolejny raz sprawdza się zasada oczekuj mało, a dostaniesz dużo.
No i jeszcze to, kiedyś na rzutniku, w rampie[alcohol is bad, mkay], przed koncertem opolskiej poezji rapowanej, a teraz w warunkach domowych.