In the end credits the cast is shown ‘In order of disappearance’
I do like the ‘Kraftidioten’ title better.
In the end credits the cast is shown ‘In order of disappearance’
I do like the ‘Kraftidioten’ title better.
Hitler aniołem, anioł Hitlerem, anioł w pizzerii, czyli Niebo nad Berlinem da sikłel. Zamiast całymi dniami podsłuchiwać myśli ludzi, podsłuchiwać myśli Gorbaczowa, podsłuchiwać myśli Obamy, można spaść na ziemię i spotkać się z Columbo, tylko trzeba uważać na W. Dafoe.
Kolorowe ściany, ludzie w pidżamach, transfer za pomocą maski, pomalowanej twarzy i przybicia piątki, i jakaś taka specyficzna radość, bardzo przyjemnie się czułem w tym otoczeniu bez zażycia żadnych leków. Znowu się ci udało Panie Chan-wook Park. Tylko dlaczego ten film nie trafił do dystrybucji w Polsce? Pojodłujmy:
W razie konieczności z napisami.
I w tym wtorkowym oglądaniu jeszcze Kły wilka a.k.a. Samurai Wilk.
Hitler aniołem, anioł Hitlerem, to chyba nie ma większego znaczenia, bo przy takim poziomie gry aktorskiej jaki prezentuje Bruno Ganz, mógłby on jednocześnie grać anioła i Hitlera (a może i grał). Aniołem został już w 1987, w Niebie nad Berlinem.
Jakiś czas potem Hollydrewno pokochało ten film analnie tak mocno, że postanowiło wykorzystać go jako kościec do swojej produkcji z Mikołajem Klatką. Kolejny dowód na to, że popularność coniektórych amerykańskich produkcji wynika po prostu z niewiedzy. Niestety nie poradze nic na to, że kiedy Wim Wenders wyprodukował Niebo and Berlinem miałem niecałe 3 lata i dwa kanały w “kablówce”.
Drugi wczorajszy, to Rio Bravo, a Rio Bravo to Howard Hawks, a Howard Hawks to zawsze dobry film. Obrona aresztu i strzelanie, a w wolnych chwilach śpiewanie:
Do to tego japońska siekanka z zawiązanymi oczami, którą uwielbiam: