Chińskie Legend of the fist ma w sobie wszystko, wojnę św. film kung fu, nawiązania do filmów z B. Lee i elementy amerykańskiego Green Hornet’a. Niestety momentami można tu odnieść wrażenie, że jeśli ktoś chce być dobry we wszystkim po trochu, to tak na prawdę nie jest dobry w czymkolwiek. Trochę widowiskowych elementów walki, poza tym, hmm….
Japoński Autoreiji, to kolejny film T.Kitano opowiadający historię chłopaków nazywających się Yakuza, nie jest to Sonatine, nie jest to Brother, nie jest to też Violent cop. Po prostu normalne chłopaki nie żadne odmieńce.
Koreański I saw the devil daje nam to, co po obejrzeniu trailera chcemy dostać, akcja, napięcie, przemoc. Rasowy koreański thriller, podczas którego oglądania nie trzeba czekać 60 minut aż “film się zacznie”.